Razem z Alieeną przyszykowałyśmy TOP10 debiutów i comebacków z listopada.
Zobaczcie co nam się podobało!
Alieena
W oczekiwaniu na debiut całości chłopaków z Yuehua muszę zadowolić się namiastką, czyli pre-debiutem 2 z 5 osób, z którego jestem na tyle zadowolona, że dostali ode mnie 10 miejsce w moim listopadowym rankingu.
Zarówno na numer 9 jak i 8 nie znajduje dobrego komentarza. Jest to po prostu przyjemna piosenka do posłuchania.
Zarówno na numer 9 jak i 8 nie znajduje dobrego komentarza. Jest to po prostu przyjemna piosenka do posłuchania.
Początkowo myślałam, że będzie to ballada, ale piosenka całkowicie mnie zaskoczyła. Na szczęście dla chłopaków bardzo pozytywnie!
6. −
Nie mogłam zdecydować się na 5 miejsce, bo obie te piosenki pobudzają mnie do działania, mimo, że mają zupełnie inny wydźwięk oraz przekaz. Jednak obie też mają w sobie to coś, co utrudnia decyzję, o ile nie umożliwiło jej podjęcia.
Z tą piosenką mam już wiele wspomnień, jednych lepszych, drugich gorszych, ale żałuje, że tego typu piosenek, nie wypuszcza się częściej.
Jest to jedna z najpiękniejszych piosenek oraz zarazem najsmutniejsza na mojej liście, w szczególności teledysk. Powiem szczerze, piosenka Wanna One dała mi sporo do myślenia, jak i zmieniła mój sposób myślenia na jedną rzecz, która znaczyła dla mnie bardzo dużo, jednak właśnie w listopadzie się zakończyła. Wanna One znowu mnie zaskoczyło pojawiając się w odpowiednim czasie z odpowiednią rzeczą. Dziękuje chłopaki!!
Bardzo długo myślałam, że właśnie ta piosenka będzie moim numerem jeden, jednak „Clap” przebiło ją mimo tego , że stało się to już jakiś czas po listopadzie. Jednak według mnie jest to jedna z najlepszych o ile nie najlepsza piosenka dziewczyn.
1. Seventeen „Clap”
Hoshi w czerwonych włosach, chwytliwy tekst i melodia, perfekcyjny układ taneczny a dodatkowo MV, które oglądam w kółko, bo nawet po milionowym razie nie ogarniam co się tam dzieje, to wszytko sprawiło, że „Clap” bezwarunkowo jest u mnie na pierwszym miejscu. I mimo, że styczeń się kończy (tak wiemy, że mamy zaległości, za które bardzo przepraszamy) to piosenka jest cały czas numerem jeden na mojej liście odtwarzania.
Neko
W tym miesiącu było tak wiele wspaniałych comebacków, że czasami miałam problem z wyborem miejsc. Bardzo chciałabym jeszcze gdzieś wcisnąć Wanna One „Beautiful”, jednakże dwa miejsca ex aequo na tej liście to już za wiele dla mnie.
Dlaczego wyżej niż Wanna One, choć bardziej lubię zespół stworzony na 1,5 roku? Może dla tego, że piosenka bardziej mi podchodzi do mojego gustu. Piosenka Wanna One jest dobra, ale nie tak jak ASTRO. Chłopcy zrobili bajeczny i zabawny teledysk.
Jeżeli oni tak bardzo ładnie podkreślają w piosence „She’s Mine” to mogę powiedzieć, że mnie tym kupili i przekonali, że chcę im powiedzieć im „I’m Yours”. Piosenka jest wspaniała jeżeli chodzi o melodię i wokal, rap również nie jest zły. Polecam wam wysłuchać tej piosenki byście też mogli oddać się w ich ręce
Na tym miejscu nie mogłam się zdecydować, która piosenka jest lepsza dlatego poznacie moje pierwsze ex aequo to piosenka VICTON i MAP6. Najśmieszniejsze jest zbieg tytułów tych dwóch utworów, jednakże to nie jest ważne. Comeback VICTON jest bardziej męski niż wcześniejsze, co według mnie jest genialne. Piosenka zaś MAP6 bardziej podoba mi się z tekstu, ponieważ w tym roku również pożegnałam się ze swoją długoletnią miłością.
Nie za bardzo wiem jak skomentować tę piosenkę, ponieważ jest na tyle dobra, że nie mogę powiedzieć dlaczego tak bardzo mi się podoba. Po prostu Pentagon to zespół, który rzadko robi złe comebacki.
6. EXID „DDD” oraz Red Velvet „Peek-A-Boo”
Kolejne moje niezdecydowanie i brak silnej woli przygnał na te miejsce dwie piosenki. Najpierw kilka słów o EXID „DDD”, jak zawsze układ jest sexowny, a utwór pozostaje w głowie. Teledysk jak zwykle charakterystyczny jak dla tego zespołu. Zaskoczeniem była dla mnie piosenka Red Velvet, ponieważ jak zazwyczaj nie przepadam za ich piosenkami, jednakże „Peek-a-boo” jest pierwszą inną. Nie jest przesłodzona, a teledysk wręcz jest jak scena z filmu grozy.
K.A.R.D już od pre-debiutu bardzo na mnie wpływa. Ich utwory jakoś bardzo do mnie pasują, co lepsze, a może gorsze, często się z nimi identyfikuję. Akurat „You In Me” jest o toksycznym związku, co chyba każdego z nas dotknęło.
Nie mogłam pominąć tej piosenki. Choć i tak słyszę tam „dramalama” to i tak ją kocham. Teledysku do dziś nie rozumiem i stwierdziłam, że na podstawie niego, można by było napisać całkiem wiele ciekawych opowiadań. Każdy może zrozumieć go inaczej.
Latynoskie brzmienie w K-POPie? Jestem jak najbardziej za! Piosenka oczarowała mnie dość szybko, choć długo nie mogłam się przekonać by obejrzeć teledysk, jednak zamiast tego obejrzałam „Weekly Idol” i zakochałam się w tym utworze oraz układzie do niego.
Zespół dość mało znany, nie tańczą, nie chodzą do programów rozrywkowych, debiutowali w 2017 roku, jednakże ich utwory sprawiają, że chce mi się żyć. Rockowe brzmienie, którego zawsze mi mało to coś czemu nie mogę się oprzeć. Uważam, że każdy powinien poznać ten wspaniały zespół.
Powrót po ponad 2 latach na scenę Super Junior, był dla mnie jako dla ELFa oczywistym numer 1 w tym miesiącu. Nigdy się na nich nie zawiodłam. Piosenka jedyna w swoim rodzaju, chwytliwa i pobudzająca do tańca. Teledysk, śmieszny jak przystało na ten zespół, a układ robiący wrażenie, gdy zdajemy sobie sprawę, że członkowie zespołu są już po 30.